Na wstępie dziękuję z wszystkie odwiedziny i każde pozostawione słowo <3 Nie wiedziałam czy ktoś tu kjeszcze zagląda.
Obiecałam hafcikowy post i oto jest.
Niedawno skończyłam trzeci obrazek po udarze. Niestety zbyt pochopnie go wybrałam i zbyt ambitnie. Jednak skomplikowane backstitche i french knoty nie są dla jednoręcznej mnie. W zrobieniu french knotów poprisiłam mamę.
Wyszło jak wyszło, lepiej nie będzie.
Kolejny mój haft składa się z samych krzyżyków i minimalnej ilości backstitchy :o)
Piękny. Podziwiam Cię Marta za siłę i samozaparcie. Cieszę się też bardzo, że się nie podajesz i walczysz. Czekam na kolejne prace 😀 dużo siły i zdrówka 😀
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek! Po prostu piękny! Marto, jesteś taka dzielna, taka inspirująca innych! Ja tu zaglądam prawie każdego dnia, żeby nacieszyć oczy Twoimi pracami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Asia
Wyszło pięknie, więc nie masz się czym przejmować :)
OdpowiedzUsuńHaft wygląda pięknie możesz być dumna z siebie i mamy:-) To się nazywa współpraca:-) Brawo! Ciepło pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny obrazek-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhaftujemy to samo :)
OdpowiedzUsuńMilujem prímorské motívy, krásna výšivka!!!
OdpowiedzUsuńA.
Pięknie wygląda hafcik :) podziwiam Cię za walkę jaką toczysz:) nie poddawaj się :) powodzenia w kolejnym projekcie :)
OdpowiedzUsuńPiękny i jednak dość trudny haft. Podziwiam za wytrwałość i siłę woli!Tak trzymać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko